Przedstawiciele środowisk związanych z prasą katolicką, jak i jej wydawcy utyskują na brak zainteresowania polskich czytelników nawet najbardziej niegdyś poczytnymi tytułami. Za winnego temu zjawisku uznając Internet i dopatrując się w tym skutków sekularyzacji społeczeństwa. Co w jednym, jak i w drugim przypadku tylko w niewielkim stopniu jest prawdą. Jednakże lepiej doszukiwać się przyczyn wszędzie wokół niż uderzyć się we własne piersi wyznając „moja wina”. Do tego oczywista. Albowiem tym czego wydawcy prasy katolickiej nie chcą uznać za prawdę, a nawet słyszeć są opinie wskazujące na brak akceptacji zmian dokonanych w wielu, nawet tych z długoletnią tradycją, czasopismach katolickich. Na łamach których aktualnie, częściej jest więcej populizmu, demagogii i nawet propagandy, niż treści ewangelizacyjnych. Natomiast obserwowany w ostatnich latach spadek profesjonalizmu dziennikarstwa religijnego, nawet w przypadku treści w założeniu mających poszerzać wiedzę, czyni je nieprzydatnymi. Szczególnie wtedy, gdy brak jest możliwości weryfikacji informacji, nie raz i nie dwa bardzo wątpliwych. Co z kolei jest konieczne, gdy personalia autora tekstu na podstawie wyników uprzednich weryfikacji wiąże się z nieścisłymi i/lub nieprawdziwymi informacjami. Dlatego, nieustannie tracąca czytelników prasa katolicka może zostać zastąpiona, a nawet powinna być wymieniona na prasę parafialną. Przede wszystkim bliższą faktycznym potrzebom czytelników, lecz pod warunkiem, że będą to czasopisma wyłącznie profesjonalne.